- W związku z prowadzonymi robotami budowlanymi oraz dojazdem ciężkiego sprzętu ulicą Jagienki zostało sporządzone porozumienie między Miejskim Zarządem Dróg, a inwestorem robót. Porozumienie to określa zasady dowozu materiałów budowlanych dla realizacji zadania budowy pięciu budynków mieszkalnych wielorodzinnych. Inwestor ponosi odpowiedzialność za wynikłe uszkodzenia nawierzchni jezdni, poboczy, urządzeń drogowych itd. spowodowanych transportem. Inwestor zobowiązał się do podjęcia odpowiednich działań polegających na wykonaniu remontu nawierzchni ul. Jagienki na odcinku od ul. Cieszyńskiej do wjazdu na teren budowy - tak pod koniec maja informował Przemysław Kamiński, zastępca prezydenta Bielska-Białej.

Tyle teoria i ustalenia. A rzeczywistość?

- Przez ponad dwa lata rozjeżdżały tiry ulicę Jagienki w Wapienicy. Teraz deweloper chce tylko punktowo naprawić ulicę zamiast położyć nową nakładkę asfaltową - informuje nasz Czytelnik.

Sprawą od lat zajmuje się radny Konrad Łoś.

- Remont punktowy nie rozwiąże problemu. Konieczne jest wykonanie nowej nakładki asfaltowej wraz z podbudową co najmniej na odcinku od skrzyżowania z ulicą Telimeny do ul. Wojskiego, a następnie do skrzyżowania z ulicą Klasyków. Kolejny odcinek wymagający pilnej modernizacji zaczyna się od skrzyżowania z ulicą Potok i wiedzie aż do ulicy Cieszyńskiej. Prezydent miasta udzielając pozwolenia budowlanego powinien zadbać o interes mieszkańców i samego miasta. Żadne punktowe naprawy nie realizują tego interesu, ponieważ będą miały charakter doraźny i krótkotrwały. Domagam się realnych działań ze strony władz miasta i wyegzekwowania od dewelopera modernizacji zniszczonej drogi. I to nie tylko ulicy Jagienki, ale także rozjeżdżanej podczas budowy osiedla ulicy Telimeny w sprawie której równolegle występowałem z takimi wnioskami. Reasumując żądania mieszkańców są w pełni uzasadnione i niezmiennie mają moje pełne wsparcie - skomentował doniesienia mieszkańca.

raz, Zac / bielsko.info